Marzena Ablewska-Lech

ma

Urodziła się w 1978 w Pionkach, mieszka i pracuje w Tarnowskich Górach.
Absolwentka PLSP w Katowicach, uważa się za pół-samouka.

 Dostępne prace w SECOND ART

Twórczość i inspiracje...

Carl Gustav Jung to mój najważniejszy inspirator. Psychologia głębi, powszechne symbole i archetypy jako wyrazy wewnętrznej przemiany i kosmicznego połączenia z duszą świata. To doskonałe ” narzędzia ” przydatne w procesie twórczym.
Istotny wpływ wywarła na mnie również miniatura średniowieczna, z jej nieposkromioną swobodą wyobraźni łączącą w sobie teatr okrucieństwa, afektowaną religijność, cudowny wizualnie lęk przed piekłem i niebywałą dekoracyjność.
Ten remiks Junga z bestiariuszami uważam za opis mojej twórczości.

Proces...

Zdarza się,  że praca jako całość pojawia się w mojej głowie ex machina,  ale to rzadkość. Zdarza się również,  że zasiadam do pracy zupełnie bez pomysłu, poddając się podświadomości na sto procent,  wtedy powstaje coś na kształt automatycznego pisma,  ale to również rzadkość. Najczęściej siadam z konkretną ideą w głowie, bardzo ogólną jak na idee przystało. Czasami impulsem jest przeczytana linijka tekstu, czasem dyskusja ( włączam w to również rozmowę  ze sobą). Na początku znam tylko kompozycję, jej główne punkty, szukam czytelnych środków wyrazu.  W trakcie pracy pozwalam dojść do głosu temu, co podskórne, daję się łączyć pojedynczym znakom w korelacje,  które budują symbol.  Działam pół – świadomie.

Niepokój...

Musi być clue tego, co robię. Praca ma uwierać, chociażby jednym, niedopasowanym szczegółem. Wtedy czuję, że pracuję w zgodzie ze sobą.

Sukces...

Absolutnie uciekam jak najdalej od tego słowa.

Wskazówki...

Cierpliwość – czasem trzeba się zawiesić.  Odczekać.  Zregenerować patrzenie. Dać sobie czas.
Pewność siebie – trzeba nosić w sobie i pielęgnować przeświadczenie, że to jedyna słuszna rzecz w naszym życiu.